niedziela, 24 listopada 2013

Rozdział II



"Na strunach przyjaźni...
Na skrzypcach dnia...
Wiatr cicho piękną,
piosenkę gra
Nuci ją, szepce
między drzewami...
Nosi po polach i
łąkach z kwiatami..
Niech wiatru śpiewanie
do Ciebie dziś dotrze ...
Rozbudzi radość,
a łezkę otrze...
Muzyką wiatru
Ciebie pozdrawiam ...
Uśmiech serca zostawiam."

Od tego wydarzenia na stołówce minęły dwa tygodnie. Nie byłam w stanie zapomnieć o tym co tam się stało. Zaprzyjaźniłam się z nimi i stali się dla mnie ‘’braćmi’’, dołączyli do grona moich najlepszych przyjaciół. Nie miałam pojęcia  iż jestem bardzo bliska prawdy. Podświadomie czułam, że Emmentt i Jasper są mi bardzo bliscy. Emm był dobrze zbudowanym, wysokim mężczyzną, miał blond włosy przypominał groźnego niedźwiedzia niektórzy się go bali. Czasami zachowywał się jak pięcioletnie dziecko, i bardzo lubił się przytulać. Gdy raz mnie przytulił myślałam, że połamie mi wszystkie kości i nie mogłam przez niego oddychać. Natomiast Jazz jest o wiele spokojniejszy i bardzo cichy. Jego mięśnie nie są napakowane tak jak Emma, ale do chudych nie należy. Jazz jest brunetem i jego oczy są szare.
Któregoś dnia postanowiliśmy wybrać się na tańce, do nowo otwartego klubu ‘‘Eclipse’’. Zabawa była bardzo udana. Wyszalałam i wytańczyłam się za wszystkie czasy. Nie wiedziałam, że Em i Jazz, są tak dobrymi kompanami do tego typu spotkań. Usiedliśmy w loży i chłopacy poszli zamówić nam soki, a sobie drinki. Opowiadaliśmy rożne historie z życia, jak i kawały. Dowiedziałam się, że pochodzą oni z deszczowego miasteczka, o nazwie ‘’Forks’. Mieszkają tam ze swoim zapracowanym ojcem Charlim, jego drugą żoną Sue i jej dziećmi Sethem i Leah. Jego pierwsza żona opuściła go, nie mogąc znieść tego, iż ciągle nie było go w domu i był zajęty pracą. Zabrała ze sobą ich córkę, która była jeszcze dzieckiem.  Historia, którą opowiedzieli, była bardzo wzruszająca i smutna. Widać, że tęsknią za siostrą, chcieliby ją poznać, nadrobić stracony czas jaki został im odebrany. Również opowiedziałam im swoją historię, ale moja nie była aż taka smutna jak ich.

Następnego dnia spotkałam się z przyjaciółmi. 
- Cześć wam! Jak samopoczucie po wczorajszej imprezie w klubie?
- Hejka Bella!   Wiesz nawet bardzo dobre obyło się bez ”Kaca”.  Jesteśmy ciekawi kiedy jeszcze powtórzymy taki wypad.
- To fantastycznie. Chodzicie zbierajmy się bo spóźnimy się na lekcję.  Do zobaczenia w porze lunchu.

 W czasie jego trwania opowiedziałam im mój kolejny sen, który dotyczył mnie, Ema i Jazza, jak również tego chłopaka z poprzednich snów.  
Obydwaj mają dziewczyny są to siostry ich najlepszego kumpla Edwarda. Alice jest niską, ciemnowłosą dziewczyna, nazywaną przez wszystkich „chochlikiem”, a Rosalie jest bardzo piękną, jasnowłosą i wysoką  kobietą, przypominającą modelkę.
Znajdowałam w miejscowości o nazwie ‘’Forks’’ byłam w małym domku ściany na zewnątrz były pomalowane na biało.  Salon był średniej wielkości ale bardzo przytulny i przejrzysty. Była tam duża kuchnia, w której przyrządzałam zawsze obiady dla siebie, Ema, Jazza oraz ‘’naszego’’ ojca Charlie’a.  Mieszkało tam dużo ludzi, zaprzyjaźniłam się z dziećmi z żoną Charlie’a Sue. Najbardziej dogadywałam się z Leah byłyśmy w miarę do siebie podobne. Z czasem stałyśmy się przyjaciółkami i siostrami w jednym. Chociaż nie mogłam jej aż tak bardzo przed nią otworzyć się wyżalić czułam, że komuś innemu będę mogła bardziej zaufać. Jazz oprowadził mnie po domu i pokazał co gdzie się znajduje. Mój  pokój w miarę duży pomalowany na jasno niebiesko (ulubiony kolor) na podłodze były położone panele z jasnego brązu. Byłam zmęczona więc poszłam do siebie odświeżyłam się poukładałam ubrania na pułkach przebrałam w luźne dresy, wzięłam do ręki jedną z ulubionych książek i zaczęłam czytać.
Po pewnym czasie nie zauważyłam kiedy usnęłam. O dziwo teraz nic mi się nie przyśniło.  Kiedy się obudziłam było grubo po 12 w nocy. Nie miałam co ze sobą zrobić, leżałam i zastanawiałam się jak to teraz będzie: nowa szkoła, nowi przyjaciele. Znałam w szkole tylko Ema i Jazza. Powiedzieli, że pokażą mi wszystko i jak coś to mam zwracać się do nich o pomoc. Gdy rano wstałam poprosiłam Leah, aby pomogła mi wybrać jakieś ubrania do szkoły. Wspólnymi siłami wybrałyśmy czarne legginsy i bluzkę  z  krótkim rękawkiem, do tego  jasny niebieski sweterek oraz ciemne niebieskie tenisówki. Pojechaliśmy do szkoły była nie daleko domu. Szkoła znajdowała się w centrum miasta i nie było problemu aby ją znaleźć. Poszliśmy do sekretariatu, w którym siedziała średniego wzrostu kobieta.
- Dzień dobry pani Cope. Przyszłam po swój plan.
- Dzień dobry drogie dziecko. Oczywiście.
- Nazywam Się Izabe…
- Izabella Swan ?
- Tak
- Proszę o to twój plan. Jesteś córką lekarza Swan?
- Tak  dziękuję bardzo. Do widzenia.
- Do widzenia.
Wyszłam z sekretariatu i poszłam na parking do Emma i Jazza. Stali oni z grupką swoich znajomych, gdy podeszłam do nich przedstawili nas sobie, ale jeden chłopak nie zwracał na nas uwagi. Doszłam do niego i chciałam już coś powiedzieć, lecz gdy on się odwrócił w moją stronę, poczułam jakby coś ugrzęzło mi w gardle i nie byłam w stanie wydusić z siebie ani słowa. Tym chłopakiem okazał się…… i właśnie w tym momencie się obudziłam.

Gdy skończyłam opowiadać wszyscy byli pod wielkim wrażeniem i nie mogli uwierzyć w to wszystko. Jak dobrze, że nie było z nami Ema i Jazza, mieli coś ważnego do
załatwienia. Nie zauważyłam kiedy mi minął cały lunch. Zaczęliśmy już się zbierać, bo zaraz byśmy spóźnili się na kolejne lekcje.

Po powrocie do domu byłam strasznie zmęczona i od razu udałam się do swojego pokoju, położyłam torbę na krzesło, a sama poszłam do łazienki się odświeżyć. Kiedy wróciłam, zaczęłam odrabiać pracę domową. Najwięcej problemów miałam z matematyką. Później położyłam się spać. Tej nocy nic mi się nie śniło, było to bardzo dziwne.
 Zrobiłam poranna toaletę zeszłam na dół, aby zjeść śniadanie, które składało się z płatków zbożowych. Zadzwoniła do mnie Monica.
- Hej Bella - przywitałam się
- Hej Monica - odpowiedziała mi
- Co tam? - zapytałam
- Czy nie wybrałabyś się z nimi do kina, a później może na spacer – spytała mnie przyjaciółka..
- Oczywiście bardzo chętnie.
- Muszę już iść bo spóźnię się do szkoły.
- Do zobaczenia później papa.
- Papa 
Właśnie wjechałam na parking szkolny, a tam już byli wszyscy moi znajomi. Zdążyłam tylko się przywitać, bo było słuchać już dzwonek na lekcje. Umówiliśmy się na lunch. Podczas jego trwania, uzgadnialiśmy nasze wyjście do kina. Udaliśmy się na film o miłości nastoletniej dziewczyny do wampira. Po seansie całą grupą poszliśmy do pobliskiego parku, aby poczuć się jak małe dzieci.  Udanym spacerze wracaliśmy pomału, bo było strasznie gorąco. Wróciwszy do domu,  byłam bardzo wymęczona nie miałam nawet  siły aby porozmawiać z mamą. Poszłam na górę umyłam się i przebrałam. Wskoczyłam od razu do łóżka, nie zdążyłam przyłożyć głowy do poduszki, a już spałam.

Właśnie nadszedł piątek wstałam rano, zjadłam śniadanie i udałam się do szkoły. Na dworze był straszny upał, więc przesiadywanie w nudnej szkole, nie należało do przyjemności. Najlepiej w takie dni wybrać się nad jezioro i ochłodzić swe ciało w wodzie. Ustaliśmy z paczką, iż zaraz po zakończeniu zajęć idziemy wszyscy do domów zostawić plecaki i zabrać potrzebne rzeczy. Spotykamy się wszyscy razem koło domu Asha. Kiedy znaleźliśmy się nad jeziorem rozłożyliśmy nasze rzeczy i wskoczyliśmy do wody. Graliśmy w piłkę, ganialiśmy się i urządziliśmy zawody, kto jak najszybciej dopłynie do brzegu. Oczywiście wygrali Matthias i Shene, byli od nas wszystkich szybsi. Z dziewczynami umówiliśmy się, że zrobimy sobie babski wieczór. Po zakończonym dniu nad chłodnym jeziorem, pojechałyśmy do domów dziewczyn po rzeczy, aby mogły u mnie spać. Moja mama nie miała nic przeciwko, ponieważ one już nie pierwszy raz nocowały u mnie. Sama udałam się do pobliskiej wypożyczalni po jakimś ciekawy film. Wzięłam ”Szkołę uczuć” oraz ”Titanica” były to nasze ulubione filmy. Niezależnie ile razy byśmy je oglądały, to zawsze płaczemy w tych samych momentach. Przyszły już dziewczyny, udałyśmy się do mojego pokoju wróciłam na dół aby zrobić popcorn. Włączyłam film i zaczęliśmy oglądać. Nawet nie zdążyłyśmy obejrzeć filmu do końca bo już zasnęłyśmy. Nie wiem co śniło się dziewczynom, ale mi śnił się Miedziano-włosy chłopak był bardzo przystojny, chociaż dalej nie wiem jak on ma na imię.

Nie wspominałam jeszcze o mojej kochanej mamie, która jest bardzo zwariowaną osobą i lepiej nie wpuszczać jej do kuchni bo potrafi przypalić wodę na herbatę. Najczęściej obiady przygotowuję ja, albo zamawiamy coś z naszej ulubionej restauracji. Żałuję, iż nie spędzam dużo czasu z mamą, jak to było kiedyś, gdy byłam jeszcze mała. Jest bardzo zapracowana. Więcej jej nie ma w domu, niż w nim jest. Moja mama z zawodu jest projektantką wnętrz. Jest bardzo sympatyczną  i zadowoloną z życia osobą. Kocham ją mimo jej wad. Jej nadopiekuńczość jest trochę uciążliwa. Martwi się o mnie, traktuje mnie jakbym była małą dziewczynką, ale ja już jestem nastolatką, która ma swoje zdanie na niektóre tematy.
Pewnego razu mama postanowiła, że razem wybierzemy się na wycieczkę. Udałyśmy się na małą plażę, która znajdowała się w niewiekiej miejscowości, niedaleko Phoenix. Postanowiłyśmy spędzić tam cały weekend. Jeszcze nigdy tak dobrze nie bawiłam się z mamą. Spałyśmy dość długo, później chodziłyśmy na plaże, aby trochę poopalać się i popływać. Następnego dnia udałyśmy się na zwiedzanie tej malowniczej miejscowości, w której się teraz znajdujemy. Żałuję, że nie ma z nami mego taty Pila. Jest on zawodowym basbolistą. Trenuje wraz ze swoją drużyną do dość ważnego meczu. Ten urlop bardzo nam się przydał, bo bardziej zbliżyłam się z mamą do siebie. Po powrocie z takiego wypoczynku. Czułam się  relaksowana i wypoczęta jakbym potrzebowała takiej chwili odskoczni od kłopotów. Teraz myślę że mogę na niektóre sprawy spojrzeć z innej perspektywy. Następnego dnia, gdy pojechałam moi znajomi, wypytywali mnie jak było na wycieczce podziwiali również moją opaleniznę, którą zdążyłam nabyć na tej wyprawie. Miałam przeczucie iż do końca roku szkolnego zdarzy się coś, co odmieni moje życie już na zawsze, ale nie wiedziałam co może wydarzyć się, aż takiego strasznego.. Jak myślicie, że jest coś w powiedzeniu ”Szczęście w nieszczęściu”??. Moim zadaniem jest w tym dużo prawdy, ponieważ możemy żyć w kłamstwie przez tyle lat i nie wiedzieć o tym. Aż tu pewnego dnia pojawi się człowiek i odmieni nasze życie, ale czy na lepsze ?? Nawet my tego nie wiemy. Czasem bywa tak, że własna matka może nas tak mocno oszukać.  Nikt nawet nie przypuszczał, że moje życie jest takie pokręcone… ja sama tego nie wiedziałam, aż do pewnego dnia… Jeden nie pozorny dzień, może zmienić całe moje dotychczasowe i dobrze ułożone życie. Jedno spotkanie, jedno słowo i jedno spojrzenie. Opowiem wam o tym w następnym rozdziale.


 Cieszę się, że wam spodobał się pierwszy rozdział. Jak obiecałam tak robię ;) Zostawiam Wam nowy rozdział. 
 Kolejny rozdział będzie za tydzień.
CZYTASZ = KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ
Czekam na komentarze

niedziela, 17 listopada 2013

Rozdział I




 "Życie - to bajka.
Życie - to radość.
Życie - to miłość.
Życie - to szczęście czy może nie?
Życie jest bajką, radością, miłością.
Bajką, radością, miłością jest życie.
A czym szczęście jest?
Czyżby nie znane do tej pory życia
ciekawego i ciągnącego?
Ciągnącego się długie lata pokręconego?
Pokręconego bo nie wiadomo naszego losu?
Losu, bo nie umiemy wybierać?"

Hej mam 15 lat od urodzenia mieszkam w słonecznym Phoenix w stanie Arizona. Chciałabym przedstawić wam moją historię. Nazywam się Izabella Dayer ale wolę jak mówią mi Bella. Jestem szczupłą średniego wzrostu dziewczyna moje włosy są koloru brązowego, a oczy płynnej czekolady.  Mieszkam z moją mama Reene i tatą Philem. Moi przyjaciele to Matthias, Shene, Ash, Lily, Sarah, Monica i Ashley. Zaraz po zajęciach udaje się do domu.

-  Cześć już jestem.- przywitałam się z mamą

- Witaj kochanie. Jak tam w szkole ?

- wszystko w porządku. Idę do siebie.

- dobrze.

Poszłam przebrałam się w dres. Odrobiłam pracę domową pouczyłam się trochę. Wzięłam swoją ulubione książkę „Wichrowe wzgórza” i zaczęłam czytać. Spojrzałam na zegarek była godzina 21. Odłożyłam książkę poszłam do łazienki. Gdy wróciłam ubrałam krótkie spodenki i T- shirt położyłam się do łóżka usnęłam. Miałam bardzo dziwny ale przyjemny sen śniło mi się iż byłam na pięknej polanie z przystojnym chłopakiem o miedzianych włosach i zielonych oczach. Leżeliśmy na niej przytuleni do siebie byłam szczęśliwa. Po pewnym czasie zadzwonił budzik musiałam wstać by nie spóźnić się do szkoły. Swoje sny na razie zostawiam tylko dla siebie.

- Cześć Wam !! - przywitałam się

- Hej Bella. Co słychać? - odpowiedzieli wszyscy

- Wszystko w porządku.- odpowiedziałam

Przed lekcjami spotkałam się z przyjaciółmi i poszliśmy na zajęcia. Po szkole umówiłam się z dziewczynami że pójdziemy na zakupy do centrum handlowego.

Dziewczyny może wybierzemy się dziś na zakupy kolekcjach co wy na to?

- Pewnie nie ma sprawy.

- Może umówimy się tak o 16.30 ? Muszę jeszcze pojechać do domu zostawić plecak i przebrać się.

- Spotykamy się o 16.30 koło domu Lily.



Ruszyłyśmy na podbój centrum handlowego. Obeszłyśmy kilka sklepów i znalazłam kilka ciekawych rzeczy z pomocą wyboru przyszły mi dziewczyny. Doradzały w czym będzie mi do twarzy. I o to w taki sposób moja garderoba trochę się zwiększyła kilka ubrań oraz dodatków.









                                                     
Właśnie wróciłam z zakupów. Porozmawiałam chwilę z mamą.

- Cześć już jestem.

- Witaj skarbie jak było na zakupach z dziewczynami?

- Przyjemnie i miło. Mamo chcesz zobaczyć nowe ubrania jakie kupiłam?

- Oczywiście, że tak.

Pokazałam mamie jakie rzeczy nabyłam.

- Mamo o której będzie tata?

- Powinien być tak o 16.

Moja garderoba zwiększyła się o kilka par spodni bluzek i rurek oraz butów.

Były to bardzo wyczerpujące zakupy ale się opłacało. Nie do końca przekonałam się co do nowych ubrań i zakupów ale może z czasem stanie się tak że je polubię.

Poszłam do siebie na górę i poukładałam nowe ubrania do szafy.

Wróciłam do domu strasznie zmęczona zanim poszłam spać odrobiłam lekcje poczytałam książkę i w czasie czytania książki zasnęłam.

 Wypad okazał się bardzo udany nie tylko spędziłam miło czas z przyjaciółmi ale mogłam zaopatrzyć się w modne ciuchy.

Miałam podobny sen do ostatniego tylko w tym śnie było więcej osób nie znanych znów ukazał się ten sam chłopak co ostatnim razem. Obudziłam się cała przestraszona nie wiedziałam co mogą oznaczać takie sny, a może coś ma się zmienić.

Następnego dnia rano zadzwoniła do mnie Ashley i spytała mnie czy aby nie pomóc mi w wyborze ubrań do szkoły?

Ja zgodziłam się bo sama to nie dam rady nic fajnego wybrać. Po około 10 min była u mnie i pomagała. We dwie wybrałyśmy ciemne rurki i niebieską bluzkę oraz sandały na niskim obcasie. Kiedy jechałyśmy do szkoły uprzedziłam ją że chcę im powiedzieć ważną rzecz. Stwierdziłam, że przecież mogę na nich liczyć. Jeszcze przed lekcjami uprzedziłam ich iż chcę coś im powiedzieć. Podczas lunch pytali mnie co mam ważnego im do powiedzenia zaczęłam mówić iż śnią mi się dziwne sny o tym, że gdzieś są ważne dla mnie osoby chociaż ich nie znam. Moim pierwszym snem jest to jestem na pięknej polanie wśród  ślicznych kwiatów, ale nie byłoby w tym nic dziwnego gdyż na niej nie jestem sama tylko z przystojnym chłopakiem okazuje się jestem z nim szczęśliwa i mocno zakochana. Kolejny sen ukazuje mi iż znajduje się w czyimś domu wraz z dwoma chłopakami bardzo podobnym do mnie. Gdy tak opowiadam to wszystko nagle do stołówki wchodzi dwóch chłopaków odwracam głowę i nie mogę uwierzyć kogo ujrzałam właśnie ich ze swojej opowieści. Zaczęli podchodzić do naszego stolika i przyglądali mi się uważnie jakby nie mogli uwierzyć kogo ujrzeli przed sobą. Spojrzeli na mnie zaczęli mówić do mnie ale nie byłam wstanie zrozumiem co mówią raptem zrobiło mi  się tak ciemno przed oczami widzę już tylko ciemność jakbym straciła przytomność. 

*~~*~~*~~*~~ *~~*~~ *~~*~~*~~*~~*~~*~~ *~~*~~ *~~*~~ *~~*~~*~~*
 Cieszę się, że wam spodobał się prolog. Jak obiecałam tak robię ;) Zostawiam Wam nowy rozdział. 
 Kolejny rozdział będzie za tydzień.
CZYTASZ = KOMETUJESZ=MOTYWUJESZ
Czekam na komentarze

niedziela, 10 listopada 2013

Prolog



Zastanawialiście się kiedyś co by się stało gdyby wasze dotychczasowe życie legło w gruzach?? Gdyby was spokojny świta zniknął jak zburzenie pierdolonego domu z kart?!?! Co byście wtedy zrobili no co?! No właśnie nic!!
Miałam 15 lat, gdy moje przeciętne życie nastolatki legło w gruzach!! A wiecie co się stało? Moja pożal się boże matka zapomniała, że mój „ ojciec” nie jest moim biologicznym tatą!! 15 lat żyłam w wielkim kłamstwie… przez tyle lat nie wiedziałam, że mam dwóch braci!! Że mój ojciec ma kliniki na całym świecie, że nie jestem zwykłą dziewczyną z Phoenix tylko… Nie wiem… ja po prostu… ja po prostu nie wiem kim teraz jestem … czy nadal zwykłą nastolatką czy kimś innym.
Zraniły mnie dwie osoby, którym najbardziej na świecie ufałam!! Teraz nie mam już komu ufać mój piękny spokojny świat legł w gruzach przez jednego człowieka… lecz może teraz spotka mnie szczęście o jakim nie śniłam.
Moja własna matka mnie okłamała… myślałam, że ją znam, a nawet mi nie powiedziała, że Phil mój „ tatuś” jest jej drugim mężem!!

Wstęp






WPROWADZENIE



15 lat to długi okres czasu... 15 lat tyle Bella żyła w kłamstwie, które zgotowała jej jej matka tyle lat Bella nie wiedziała.... czego nie wiedziała?... hmm to na razie moją słodką tajemnicą. Lecz po 15 latach  kłamstw Życie Belli zmieni się o 180 stopni... Bella już nie będzie szara myszką. 
Jakie kłamstwo? Wszystkiego się dowiecie.



*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*
Oto wstęp. Wieczorem koło godziny 19 pojawi się prolog.
A na razie odsyłam do zakładki bohaterowie.
Do usłyszenia.