sobota, 1 marca 2014

Epilog

Gdy byliśmy blisko siebie
Popatrzyłem raz na Ciebie
Zobaczyłem Twoją twarz
I że ładne oczy masz
Pokochałam usta Twe
Chciałam aby były me
Gdy spojrzałam jeszcze raz
Chciałam patrzeć cały czas
Choć spojrzenia krótko trwały
Spodobałeś mi się cały
Wszystko w Tobie miłe jest
Każdy uśmiech każdy gest
Za ten wiersz nie gniewaj się
Bo naprawdę kocham Cię.


Emment: 

Kiedy tylko usłyszałem krzyk Alice udałem się biegiem do pokoju lekarskiego aby zawołać lekarza. Nagle zderzyłem się z kimś był to ojciec Rose zatrzymał mnie aby dowiedzieć gdzie biegnę.
- Emm stój powoli - powiedział
- Nie mogę bo muszę szybko znaleźć lekarza - krzyknąłem
- Co się dzieje ? - dopytywał się 
- Edward chyba się budzi - powiedziałem 
-  Idziemy do sali - powiedział W tyn samym czasie gdzieś dzwonił. 
Weszliśmy do sali. 
Od razu podszedł do łóżka Edwarda aby móc zobaczyć co się dzieje z nim. Po 5 minutach do sali wpadł lekarz który się nim zajmował. Wyprosił wszystkich z sali.

Alex :

Byłem akurat w sali u innego pacjenta. Kiedy zadzwonił mi telefon. Przeprosiłem na moment aby móc odebrać. 
- Hallo ?- powiedziałem
- Alex tu Carslie - powiedział 
- Co tam? - powiedziałem 
- Możesz przyjść do sali Edwarda - powiedział lekko zdenerwowany. 
- Już idę - powiedziałem 
Udałam się do pacjenta. 

 Alice:

Byłam bardzo zdenerwowana gdy nagle coś zaczęło się dziać z Edwardem.  Tata kazał nam wyjść z sali ale mi to przychodziło najtrudniej. 
- Ali chodź - poczułam ręknę Emma na ramieniu.
 Kiedy wyszłam z sali od razu wpadłam w ramiona Ema jak i Rose. Postanowiłam zadzwonić do Jazza aby przyjechał do szpitala ale sam.

Carslie:

Wyszedłem z sali aby poinformować ich o stanie Edwarda. Wszyscy stali i w napięciu czekali aż powiem. 
 - Co z nim? Obudzi się ? co się stało? - przekrzykiwali jeden przez drugiego
- Spokojnie zaraz powiem. - Odpowiedziałem 
- Edward zaczyna się wybudzać ale może to potrwać jeszcze trochę czasu. - powiedziałem
-  Jak dobrze...., że w końcu będzie z nami 


Kilka dni później  

Czekamy na to aż się wybudzi nikt nie jest w stanie myśleć ani mówić oni czym innym. Pragniemy tylko aby Edward był z nami zdrowy i szczęśliwy. Chcemy zobaczyć uśmiech nie tylko na naszych buziach i oczach ale przede wszystkich i Belli aby była wreszcie radosna.

2 lata później 

Od wypadku i pobytu minęło już sporo czasu a ja nadal mam wrażenie, że to było wczoraj. Od niego wszystko się zmieniło staliśmy się jeszcze więcej czasu spędzać czasu ze sobą . Wcale nie znudziło się to nam i zawsze znajdziemy chwilę aby spotkać się z przyjaciółmi i z nimi czas. W pewnym momencie wpadłem na szalony pomysł i musiałem wcielić go w życie.  O tym pomyśle powiedziałem tylko Emmentowi Alice bo  będzie mi ona bardzo potrzebna.  Na zrealizowanie tego pomysłu potrzebowałem kilku dni. 
Alice załatwiła wszystko co trzeba było i ściągnęła do Urzędu Stanu Cywilnego. Może mi ktoś wyjaśnić co tu się dzieje? Oczywiście właśnie będziemy brać ślub.
 Teraz zaczniemy wpólne szczęśliwe życie.

Pamiętaj, że cię kocham,
że szczerze cię miłuję,
Tego, że cię poznałem,
nigdy nie żałuję.

 Nie szukaj serca gorącego
Ani też serca wyrytego w skale
Ale poszukaj serca szczerego
Które kocha stale.

**************************************************************************************
Dziękuję tym wszystkim osobom które zechciały to czytać. Koniec tej historii :)

1 komentarz:

  1. awwwwwwwwww, wzięli ślub <3 słodko :3 Cieszę się, że Edward się obudził i bardzo dziekuję za to, że napisałaś tę historię. Fajnie było ją czytac. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń